Archiwum październik 2022


*** (czasami szukam)
26 października 2022, 21:10

Czasami szukam w archiwum randomowych słów i czytam nasze wiadomości. Za każdym razem czuję, z jaką wesołością się do siebie odnosiliśmy. 

Od kilku dni czuję, jakbym była w czarnej dziurze. Wokół jesień. Powinno być tak ładnie i kolorowo. A ja czuję otaczającą mnie czerń. 
Czasami nie mam już siły przyklejać tego uśmiechu do twarzy. W ogóle nie mam już na nic siły. 

Ale w tamtych wiadomościach czuć jest wesołość. I te kąciki unoszące się ku górze w uśmiechu. 

Łap oddech
24 października 2022, 20:39

Jest taka książka na półce, która między kartkami ma schowaną kopertę. A w niej jest czarnozłote opakowanie i kawałek kartki z cytatem Lema. Gdy nikt nie patrzy, siadam z tym listem na łóżku i czytam. Wiesz? Ciągle czuć zapach Twoich perfum. 

Tylko Ciebie już nie ma. 

Powinnam już przestać to robić. Twoja nieobecność sprawia, że tam w środku wszystko mnie boli. A mimo to, znów czytam fragmenty naszych rozmów... a potem... Szukam śladów Twojej obecności. Znalazłam dzisiaj Twoje zdjęcie z biegu w Cieszynie. Powinieneś więcej jeść, wiesz? 

Czy da się to wyłączyć? Może powinnam spytać o to Ciebie, ale... Boję się, że mógłbyś wbić mi w plecy jeszcze parę sztyletów. Te które już tam są, już dostatecznie sprawiają, że ciężko mi się oddycha. 

Czasami chciałabym już przestać oddychać. A potem próbuje trzymać się tej reszty pozytywnych myśli i zdarzeń. Jest ich tak mało. Tak cholernie mało. 

właściwie.
03 października 2022, 09:37

To głupie, ale... Wczoraj byłam u Ciebie. Z każdym krokiem chłonęłam obrazy, które Ty codziennie rano widzisz. Gdy mijałam jakiegoś optyka - zatrzymywałam się na moment - myśląc: czy to tu? Czy to tu parkujesz samochód? Czy to tu na nią czekasz? A potem dochodziło do mnie, jaka ja jestem żałosna. Dlaczego nie potrafię tak jak Ty tego wyłączyć? Przyszło Ci to tak łatwo. Dlaczego ja nie mogę powiedzieć: "to koniec"? 

Byłam wczoraj w Gliwicach i tak bardzo bolało mnie tam serce. Gdybyś mnie zobaczył, dostrzegłbyś to w oczach. Ale nie było Cię tam. Tak samo jak nie ma Cię tu. 

 

Mogłabym powiedzieć, że właściwie nie czytam naszych wiadomości. Właściwie się do nich nie uśmiecham ani nie wzruszam. Właściwie nie dotykam książki, którą od Ciebie dostałam, ani też tego listu. Właściwie nie czuć już tych perfum. Właściwie o Tobie nie myślę. I powtarzając za Kasią Grocholą: 

 

"Właściwie, to dobre słowo. Taka przykrywka do wszystkiego, czego nie chcemy powiedzieć. Właściwie dobrze, to znaczy, nie, nie dobrze, ale prawie źle, ale po co ci o tym mówić. Właściwie zdrowa, to znaczy chora, może była chora, może jeszcze nie doszła do siebie, więc właściwie zdrowa, ale nie twoja sprawa. Właściwie myślałam, żeby do ciebie zadzwonić, to znaczy, nie, nie chciałam dzwonić, ale nie wiem, co powiedzieć, więc słowo właściwie i tak da ci do zrozumienia, że nie dzwoń ty również. Właściwie mam czas - i tylko głos się zawiesza na tym słowie właściwie. Jakby to słowo miał swój specjalny akcent, niepolski, lekko przeciągły, śpiewny, następujący po sylabie wła. oddzielony pauzą od reszty. Właściwie - to znaczy prawie kłamstwo. Właściwie nic mi nie jest. To znaczy jest mi wszystko."